Stefan

W wywiadzie przeprowadzonym z okazji wydania książki Stefana „O radości” na pytanie, które z radości sobie szczególnie ceni, powiedział: „Bardzo mnie zawsze cieszy, gdy uda mi się zrobić przyjemność komuś, kogo lubię.”

To bardzo prawdziwe wyznanie, z tym tylko zastrzeżeniem, że tym kimś mogła być i osoba nieznana. Tak np. proponował nieraz jakiejś starszej pani odwiezienie do domu, gdy razem wychodziliśmy z cmentarza na Powązkach (przez wiele lat co niedzielę jeździliśmy razem Stefana małym Fiatem odwiedzać groby naszych najbliższych). A może w ogóle lubił ludzi, nawet tych mniej poradnych. Nie lubił jednak werbalnego okazywania podziwu, wdzięczności. To budziło w Nim niesmak.
Duża część twórczości literackiej Stefana, to zestaw aforyzmów, cytatów wiązanych własnymi refleksjami. Było to świadectwem czytania cudzych tekstów z wyjątkowym wyczuleniem, ale także słuchania swych rozmówców z wyjątkową uwagą. Niektóre z usłyszanych myśli zapisywał na kartce lub w pamięci, a później obok dedykacji na nowym zbiorku ukazywała się wskazówka: „strona ta i ta to Twoja myśl”. Dlatego we wstępie do książki „Błyskotki o kulturze” pisał: „Lubię intelektualny ping – pong, rozmowy bystrych ludzi.” Ten wstęp nosi tytuł „Apologia aforyzmu”.
Stefan był pełen inwencji w inicjowaniu spotkań takich  „bystrych osób”, takiego intelektualnego ping – ponga.
Z Jego inicjatywy chodziliśmy wspólnie na przedstawienia do Teatru „Ochota”. Dyrektor Machulski wprowadził tam zwyczaj prowadzenia dyskusji między aktorami i widzami po zakończonym spektaklu. Gdy zjawiał się nasz zespół po jednym przedstawieniu odbywało się drugie, bogate w aluzje, gdyż w Polsce Ludowej tak przemycało się myśli niezależne.
Inna inicjatywa o takim podtekście, to doskonalenie języka angielskiego poprzez konwersację w zespole osób dobranych przez Stefana jako naszego nauczyciela. Poziom umiejętności językowych nie był jedynym, a nawet tym najważniejszym kryterium doboru. Stefana frapowała sama intelektualna zabawa.
Sądzę, że łączyła nas przyjaźń, choć nigdy w tym względzie żadnych deklaracji nie wypowiadaliśmy. Szczególną rolę na jej drodze przypisuję chyba dziesięciu dniom spędzonym wspólnie na zaproszenie Stefana w opuszczonym domu na odludziu nad Zalewem Brdy pod Koronowem. Byliśmy sami. Rano jeździłem na rowerze za las do leśniczówki po mleko. Stefan był kucharzem doskonałym, nieomal z niczego powstawały smakowite dania. Ja obierałem kartofle, zmywałem. Nieraz płynęliśmy łodzią, na rowerach nawiedzaliśmy liczne „oczka wodne” w lasach. Ale słów, rozmów było między nami niewiele. On pracowicie gromadził cytaty do swojej nowej książki /”Wybieranie drobnych ziaren zagubionych w teraźniejszości i przeszłości, nie jest plagiatem, lecz kolosalną zasługą” – to zdanie Karola Irzykowskiego zamieszczone we wspomnianej „Apologii aforyzmu”/, ja spisywałem dzieje narodowego podziemia w latach sowieckiej okupacji 1945-1948.
Gdy rano się budziłem jakoś z pamięci wyłaniał się tytuł znanej mi z dzieciństwa powieści Marii Rodziewiczówny „Lato leśnych ludzi”, choć fabuły już nie pamiętałem. Sielankę zakłócało jedynie natrętne brzęczenie komarów.
A potem nadeszła „Solidarność” (lato 1980), wartki bieg wydarzeń, ciągły pośpiech i napięcie. Mniej już czasu na spotkania i rozmowy. U Stefana rozwój strasznej choroby. Wciąż jednak, nawet przykuty już do łóżka, z trudem mówiący zaangażowany był w to co się działo. Mówiliśmy o tym, gdy Go odwiedzałem. Przecież w te kilkudziesięcioletnie zmagania o wolność wniósł i swój wkład, za który w t.zw. czasach stalinowskich zapłacił kilkuletnim więzieniem.
Gdy odszedł, w moim wspomnieniu pozostał taki, jakim Go widziałem wśród ciszy przyrody nad koronowskim Zalewem. Wydaje mi się, że ten krajobraz harmonizuje z Jego osobowością, Jego widzeniem świata. We wstępie do książki „Śmiechu naszego powszedniego” pisał „lepiej zapamiętujemy rzeczy barwne i wesołe, niż szare i smutne”. Takim chciałbym Go zachować w pamięci.

Wiesław Chrzanowski


Wspomóż tę stronę i czytelnictwo

		
1+

 

1+
Podziel się / Share Facebooktwitterredditpinterestlinkedintumblrmail
Zobacz jeszcze / See also Facebookpinterest