Dane bibliograficzne
TYTUŁ | WYD. | MIEJSCE WYD. | WYDAWCA | ROK WYD. | OPIS FIZ. | ISBN (oryg.) | UWAGI |
Śmiechu naszego powszedniego | 1 | Warszawa | „Watra” | 1981 | 167, [1] s. ; 17 cm | 83-225-0054-8 |
Autor o książce
W książce o rozmowie chwaliłem sztukę żartu. W książce o współżyciu dowodziłem, że poczucie humoru jest istotnym elementem kultury życia codziennego, ułatwia i umila stosunki międzyludzkie. W książce o potrzebach psychicznych wspomniałem o potrzebie ożywiania się wesołością. W książce o błędach pisałem, że świetnym sposobem zapobiegania im jest dostrzeganie śmieszności głupstwa. W książce o pamięci że lepiej zapamiętujemy rzeczy barwne i wesołe niż szare i smutne. Wreszcie w książce o sztuce myśli i słowa — że wesołość często pobudza wydajność, że podnosi jakość, zjednuje słuchaczy i czytelników. Wszystkie drogi prowadziły mnie do śmiechu.
Krótki opis książki/opinia tutejszej redakcji
Stefan Garczyński był swego rodzaju kolekcjonerem. Zbierał materiały pod różne upatrzone tematy, by za jakiś czas napisać niemal monografię, prawie popularno-naukową, przedstawiając wielorakie aspekty wybranego zagadnienia, ale w sposób lekki, z wieloma przykładami i anegdotami.
Jego myśl często krążyła wokół umiejętności i radości życia. Śmiech jest zdrowy, jest wyrazem radości i dobrego humoru, łączy ludzi, rozładowuje napięcie (o ile nie ma zabarwienia szyderczego).
Na okładce książki umieścił wcześniej wymienione wprowadzenie, kończąc je zdaniem „Wszystkie drogi prowadziły mnie do śmiechu”.
Temat śmiechu był oczywiście przedmiotem dociekań przed S. Garczyńskim i po nim, jest też popularny w różnych almanachach dowcipu.
Jednak warto przypomnieć wkład autora w to zagadnienie. Bo nie jest on jakąś pracą narzuconą zamówieniem wydawniczym, rozprawką akademicką dla dyplomu, przyczynkiem dla pozyskania referencji przez naukowca, ale wynika z osobistej potrzeby i charakteru autora, który lubi dzielić się swymi uczuciami, swoimi radościami i refleksjami.
Także dlatego, że oprócz wymienionych we wstępie książek, uzupełnia inne jego dzieła jak:
Komizm mimowolny, Anatomia komizmu, Z czego się śmiejecie, Gafy: komizm mimowolny.
Wszystko układa się w całość.
Wreszcie – mamy przyjemność obcowania z humorem, czego często doświadcza Czytelnik wszystkich książek Garczyńskiego.
Humor, podobnie jak język, zmienia się nieco wraz dekadami – to, co dawniej śmieszyło, zwłaszcza gdy nawiązywało do ówczesnych realiów życia, śmieszy mniej, ale są też dowcipy bardzo stare, ponadczasowe, które Garczyński nam przypomina.
Myślę, że ta książka także kształtuje naszą wrażliwość na humor i śmiech, pozwala rozróżniać różne aspekty i zastosowania tej naszej przyrodzonej skłonności, którą jednak można kształcić.
Osobiście bawią mnie i wprawiają w zadumę np. liczne odwołania do niektórych zaskakujących powiedzeń i obserwacji Gómeza de la Serny, które lubię, a które Garczyński włączył słusznie do humoru, aczkolwiek nie jest to dla wielu oczywiste. Podobnie jak nasze upodobanie do absurdów jako elementu humoru …
Oryginalna książka ma 167 stron formatu A5, tutaj jej skład, w miarę dopasowany do pierwowzoru, wynika z wyjściowego formatu A4 (dla PDF), mobilne wersje elektroniczne są elastyczne, co czasem zaskakuje ułożeniem paragrafów np. wprowadza justowanie, co wprowadza ponownie tzw. „sieroty i wdowy” (spójniki na końcach wierszy).
Wydanie tego ebooka jest elementem prywatnej inicjatywy uczczenia autora w setną rocznicę urodzin i przywrócenia pamięci o nim i o jego książkach.
L. Korolkiewicz
Spis treści
BLASKI I NĘDZE HUMORU
BLASKI
Zwycięstwo i kurtyzana
Wartość sama w sobie
Na zdrowie, na młodość!
Zjednujący czar
Wspólnota śmiechu
Żart taktyczny i ratujący z opresji
Humor pokój czyniący
Antybiotyk na wirusy fanatyzmu
Świadectwo bystrości, dowcip odkrywczy
Humor usprawniający
Humor korygujący
Humor piętnujący
Humor bojowy
W obronie własnej
…z perspektywy śmiechu
Śmiechu naszego powszedniego
NĘDZE
Trzmiel nie może latać
Śmiech nieszczery
Niewypały przez wady techniczne
Wróg dyscypliny i szacunku?
Wieczny wesołek
Śmiech, który rani
Rechot chama i kretyna
Wróg postępu
Koszty
GABLOTA Z MOTYLAMI – SŁOWNICZEK
Definicja żartobliwa
Dowcip językowy
Epigram(at)
Humor czarny
Humor liryczny
Gafa.
Humor sytuacyjny
Groteska
Ironia
Autoironia
Kalambur
Karykatura
Paradoks
Satyra
ZŁOTE KLUCZYKI DO SEKRETERY HUMORU
Zaskoczenie
Przekręcenia i przejęzyczenia
Nieporozumienie
Zabawa przenośnią
Porównanie takie, jak…
Niewspółmierności i kontrasty
Sprzeczność
Zmiany aspektu, rozbicie stereotypu
Wariacje na temat oklepanego
Bzdura w czcigodnej oprawie
Przesada
Odwrócenia
Opary głupstwa i absurdu
SKĄD TEN ŚMIECH – PSYCHOLOGIA KOMIZMU
„Nie widzę w tym nic śmiesznego”
Kipiąca energia i nagłe ożywienie
Przeciwna płeć
Kły i pazurki
Odwet i zawiść
Pociecha, nadzieja i jednak triumf
Zadowolenie z siebie, moja wyższość
Nagła redukcja napięcia, śmiech ulgi
Wyzwolenie
Recenzje/opinie
[Tu pojawia się – gdy będą]
(recenzja może mieć formę komentarza pod wpisem, lepiej wysłać ją w formacie zredagowanym przez kontakt do Admina)
Dodaj swoją recenzję
Dostępność wersji drukowanej
- Wydania oryginalne – nakład wyczerpany (tylko biblioteki, antykwariaty, aukcje, …).
- Wersja drukowana na bazie e-booka – druk na zamówienie we własnym zakresie, np. w wydawnictwie Ridero.
Możliwość zamówienia poprzez nasz serwis
Ebooki Stefana Garczyńskiego udostępniamy bezpłatnie na stronie Pobranie ebooka. << zobacz!
Przykładowy fragment (mały) książki
„Posłuchaj jakie to śmieszne”. Czytam lub mówię coś, co mnie śmieszy, a druga strona nie reaguje. Robi mi się głupio. Przenika mnie chłód obcości. Jak wspólny śmiech zbliża, tak brak wesołego odzewu na wesołą uwagę oddala.
Pamiętam, że w jakiejś ankiecie na pytanie „jakie cechy powinien mieć według pana ideał kobiety?”,
najczęściej wymieniano pogodne i wesołe usposobienie. To pewne, że jest ono ważniejsze od urody albo – może właśnie jest urodą. Bardziej niż wszystkie makijaże wesołość odmładza, zaróżowią policzki, nadaje oczom miły blask. Bolesław Leśmian w wierszu Wyznanie spóźnione:
Lubię Twoim weselem rozniecony gwar –
I Twoimi oczami upatrzoną drogę –
I czar w śmiechu zjawiony – ten sam zawsze czar…
Żem Cię dotąd nie kochał – zrozumieć nie mogę!
Ja też zrozumieć nie mogę, dlaczego nie zakochałem się w szelmie, której śmiech stał się inspiracją tej książeczki. W każdym razie należy jej się ta dedykacja, jej i wszystkim, w których towarzystwie dużo się śmiałem.
Znacie tę receptę? By uwieść dziewczynę, wystarczy ją rozśmieszyć. (Pamiętam, że Mefistofeles pomagał Faustowi rozśmieszać Małgorzatę). Recepta – jak recepta! Jeśli dziewczynę rozśmieszę na przykład moim, starszego pana, nadskakiwaniem, to chyba jej nie uwiodę. Ale jest w tym powiedzeniu więcej niż szczypta prawdy.
„Pobudzić do śmiechu” – znaczy między innymi „poprawić samopoczucie, ożywić”. Otóż tych, którzy poprawiają nasze samopoczucie, którzy nas ożywiają, obdarzamy szczególnymi względami, nawet zaufaniem, nawet miłością.
Tak, bowiem jak czyjaś nadęta powaga, celebra i gniewliwość zaostrza nasz krytycyzm, tak żartobliwość i wesołość – przytępia. W społecznym odczuciu – czy słusznym? – człowiek, który umie się śmiać i umie krzesać humor, nie może być bez reszty podły ani bez reszty głupi. Jeśli nawet nie podoba się nam jego zdanie czy postępowanie, to i tak wybaczymy mu prędzej niż osobnikom „śmiertelnie poważnym”.
Dobry humor – wysoko cenioną wartością towarzyską. Dowcipnych, do śmiechu skorych gorąco zapraszamy.
Zależy nam na ich obecności. Wiemy, że zapewnią dobrą atmosferę przyjęciu. Wiemy, że na towarzyskim spotkaniu wesołość jest ważniejsza od szynek i tortów.
Humor ułatwia nie tylko start znajomości i „zdobycie serca”, nie tylko umila i wzbogaca wzajemne stosunki, ale niekiedy też łagodzi przykrość koniecznych kontaktów albo nawet umożliwia kontynuację trudnego współżycia.
„Dziwisz się, że z nim wytrzymuję – zwierzała się żona awanturnika – ale gdybyś wiedział, jak my się czasem śmiejemy. Z nikim się tak długo i tak dobrze nie śmieję. To mnie trzyma”.
Dowcipnym i wesołym łatwo przychodzi pozyskiwanie sympatii zarówno płci całkiem przeciwnej, jak
i audytoriów płci mieszanej. Żart ożywia senną salę, zjednuje sympatię, pobudza zainteresowanie. To dlatego często startują nim mówcy z tak zwanego prawdziwego zdarzenia:
– Państwo pewnie sądzą, że jestem w kłopocie, ponieważ połowa moich przyjaciół jest za proponowanym wnioskiem, a druga połowa – przeciw. Otóż nie, wcale w kłopocie nie jestem i niech to będzie całkiem jasne: zdecydowanie i zawsze jestem po stronie przyjaciół.
Dobry żart ogrzewa w temperaturach zbyt niskich i chłodzi w wysokich. W cieple wesołości pryska
skrępowanie i sztywność, topnieją lody obcości i niechęci, zmniejszają się napięcia, cichną urazy, gniewy i lęki.
Stąd rola humoru na ważnych spotkaniach i konferencjach. Podobno w Jałcie Roosevelt pozyskał sobie zaufanie Stalina tym, że go bawił żartami z Churchilla.
Niekiedy powiedzenie kilku rzeczy od rzeczy ułatwią przystąpienie do rzeczy.
Uwagi
- Podobne książki autora:
Komizm mimowolny
Z czego się śmiejecie
Anatomia komizmu
Gafy: komizm mimowolny. - Zobacz też wywiad z autorem na temat omawianej książki Kto się śmieje.
Wspomóż tę stronę i czytelnictwo
Zobacz jeszcze / See also