Osoby starszego pokolenia pamiętają owe celebracje 8 marca w PRL-u.
To było dość groteskowe – silenie się na akcję niemal państwową (a nawet były państwowe imprezy).
Wspomina o tym Stefan Garczyński w książce O dawaniu w tym fragmencie:
Opakowaniem prezentu jest nie tylko i niekoniecznie ładny papier, ale przede wszystkim towarzyszące wręczeniu go słowa, uśmiech. Młody człowiek kupił pęk kwiatów i w Dzień Kobiet rozdawał je na ulicy starszym paniom. Gdy zaskoczone wzbraniały się, tłumaczył z uśmiechem: „Bo moja mama jest bardzo daleko…”
Pani, która była świadkiem tej sceny skontrastowała ją z inną, którą widziała w telewizji tego samego dnia: pracownice jakiegoś zakładu stojące w ogonku po przydział swojego kwiatka i kwitujące jego przyjęcie.
Pierwsza postawa, w różnych formach, zdarza się i dziś – i niech tak będzie, ale nie tylko 8 marca!
I nie muszą to być symboliczne kwiaty, które szybko więdną.
Przykładowo – Pan Stefan obdarzał nas kwiatami myśli 🙂
A ja pozwolę sobie na wyznanie:
#Kobiety, jesteście lekarstwem na wszelką szarość, smutek, samotność; podporą i inspiracją, ozdobą świata i nadzieją na lepsze!
Pozdrawiam wszystkie Czytelniczki tego bloga i … książek Pana Stefana.
Admin Leszek
Wspomóż tę stronę i czytelnictwo
0